Refleksje po telewizyjnych pseudo debatach
Przez ostatnie dwa wieczory mieliśmy okazje oglądać jak funkcjonuje machina medialna na usługach rządu i jego rzeczywistych mocodawców ze służb specjalnych – takich czy innych. Zapewne, dlatego aby moc swobodnie nawigować przebiegiem debaty w wiadomym, a przychylnym dla rządzących kierunku mainstreamowe media nie dopuściły do współorganizowania debaty telewizji Trwam czy Republika. Skala manipulacji, jakiej byliśmy świadkami przeprowadzana m.in. za nasze pieniądze z powszechnego abonamentu słusznie przywołuje czasy głębokiej komuny. Ustawienie w pierwszej kolejności debaty dwóch pań reprezentujących ugrupowania, które chcą dzielić scenę polityczna miedzy siebie miało zasugerować opinii publicznej, kto naprawdę liczy się w wyborczej rozgrywce. Natomiast w drugiej pytania stawiane przez funkcjonariuszy działu propagandy podszywających się pod dziennikarzy były celowo tak formułowane, aby stwarzając pozory merytoryczności uciec od sięgnięcia do istotnych problemów, co całkiem słusznie wychwycił Paweł Kukiz. Obserwowany spektakl dziennikarskiej obłudy, tylko dla niepoznaki nazywany debatą przedwyborczą, każe postawić zdecydowaną tezę, iż jedyną droga do zaprowadzenia normalności w mediach jest wyciagnięcie ich spod wpływów tej pookrągłostołowej kliki. Tylko w ten sposób będziemy mogli doczekać się rzeczywiście niezależnych i profesjonalnych mediów, które będą pełnić swoją społeczna rolę. Czas, aby duża część lokajów-dziennikarzy stała się imigrantami z aktualnych miejsc pracy.
Dr Bartosz Józwiak
Prezes UPR
Lider sejmowej listy KWW Kukiz`15 w okręgu 37 (Konin)
Refleksje po telewizyjnych pseudo debatach
Przez ostatnie dwa wieczory mieliśmy okazje oglądać jak funkcjonuje machina medialna na usługach rządu i jego rzeczywistych mocodawców ze służb specjalnych – takich czy innych. Zapewne, dlatego aby moc swobodnie nawigować przebiegiem debaty w wiadomym, a przychylnym dla rządzących kierunku mainstreamowe media nie dopuściły do współorganizowania debaty telewizji Trwam czy Republika. Skala manipulacji, jakiej byliśmy świadkami przeprowadzana m.in. za nasze pieniądze z powszechnego abonamentu słusznie przywołuje czasy głębokiej komuny. Ustawienie w pierwszej kolejności debaty dwóch pań reprezentujących ugrupowania, które chcą dzielić scenę polityczna miedzy siebie miało zasugerować opinii publicznej, kto naprawdę liczy się w wyborczej rozgrywce. Natomiast w drugiej pytania stawiane przez funkcjonariuszy działu propagandy podszywających się pod dziennikarzy były celowo tak formułowane, aby stwarzając pozory merytoryczności uciec od sięgnięcia do istotnych problemów, co całkiem słusznie wychwycił Paweł Kukiz. Obserwowany spektakl dziennikarskiej obłudy, tylko dla niepoznaki nazywany debatą przedwyborczą, każe postawić zdecydowaną tezę, iż jedyną droga do zaprowadzenia normalności w mediach jest wyciagnięcie ich spod wpływów tej pookrągłostołowej kliki. Tylko w ten sposób będziemy mogli doczekać się rzeczywiście niezależnych i profesjonalnych mediów, które będą pełnić swoją społeczna rolę. Czas, aby duża część lokajów-dziennikarzy stała się imigrantami z aktualnych miejsc pracy.
Dr Bartosz Józwiak
Prezes UPR
Lider sejmowej listy KWW Kukiz`15 w okręgu 37 (Konin)
KOMENTARZ DNIA
I mamy kolejny dowód na to co ciągle piszę i powtarzam. Polska, w polityce międzynarodowej zachowuje się jak gówniarz w piaskownicy, a w polskim Sejmie, jak widać, nie ma ugrupowania zdolnego do realizacji tej polityki na poziomie jaki przystoi poważnemu państwu. Smarkateria, fochy i przerośnięte ego, które powoduje jedynie śmieszność niektórych postaci i współczucie (np. Ewa Kopacz – dla mnie kompletne dno) górują nad myśleniem propolskim (wyrachowanym, ale skutecznym – jakiego w polityce międzynarodowej trzeba używać ciągle). Można się z Orbanem nie zgadzać (ja np. nie zgadzam się z jego antywolnosciowym kursem), ale robić fochy niczym dzieciak, któremu zabrano wiaderko i łopatkę to śmieszność i brak powagi. Naprawdę czas na nową siłę w Sejmie. Młodą siłę, nie śmiesznych, choć jurnych dziadków wspartych lanserami. Młodą, wolnościową i narodową. A tak w ogóle to dobry tekst Łukasza Warzechy. Który to już …
http://wpolityce.pl/»/234448-targanie-viktora-orbana-za-uszy
Komentarz dnia – kolejna międzynarodowa kompromitacja polskich polityków sejmowych
http://m.biznes.pl/gorniczy-poker-warszawa-bruksela,ynfzg,1,2,news.html
Kamińskiego skok na Marsz Niepodległości
Generalnie poseł PiS Mariusz Kamiński mnie kompletnie nie interesuje. I to z wielu powodów, o których nie bardzo chce mi się akurat tu opowiadać. Zaznaczę tylko, że jak dla mnie jest jednym z kilku przykładów bardzo miernych polityków, fanatyków jednego tematu i bez niezbędnej swobody myślenia szerokohoryzontowego. W zasadzie mogę powiedzieć, iż jest osobą nie do zaakceptowania dla jakiegokolwiek wolnościowca. Ale to, że dla mnie jest akurat postacią wyjątkowo antypatyczną, to też moja wizja Polski, jako kraju wolnego zamieszkałego przez ludzi wolnych, a nie omnipotentnego państwa wszechobecnej podejrzliwości – wizji tak bliskiej sercu Mariusza Kamińskiego. Zresztą, jako osoba o poglądach wolnościowych mam odrazę do wszelkiego rodzaju zwolenników podejrzliwości, inwigilacji, prowokacji itp. A z tym wszystkim postać posła Kamińskiego mi się niestety jednoznacznie kojarzy. I pewnie dalej kompletnie nie zajmowałbym się jego postacią, gdyby nie jego ostatnia wypowiedź dla dziennika „Rzeczypospolita”. Otóż nasz piewca państwa policyjnego – tak ja subiektywnie go postrzegam – postanowił tym razem napluć na Marsz Niepodległości, a w szczególności na jego uczestników. Według Pana posła, zachowania uczestników tego Marszu są niegodne i należy, w podtekście, samą imprezę spacyfikować, a następnie na jej miejsce zorganizować „marsz miłości PiS” (a może żałobny? – sam nie wiem). Cóż, może to kolejny poseł PiS, który ma jakieś ciągoty do namiestnika Komorowskiego, bo wyraźnie uczy się od niego zasad postępowania niegodnego. Nie jest nowiną, że poseł Kamiński Marszu nie cierpi tak, jak zapewne, sądząc z jego różnych wypowiedzi, działań i zachowań, ma on niechęć generalnie do całego świata funkcjonującego poza jego partią. To wprawdzie obsesja, którą daje się leczyć, tylko po co? Już po ostatnim Marszu Niepodległości był on osobą, która ten Marsz w swoich wypowiedziach oczerniała i krytykowała. Oczywiście na nim niebędąc (i dobrze, gdyż na przykład ja nie bardzo widziałbym się idącego obok takiej osoby), ale i tak wiedział najlepiej co i jak się zdarzyło. Teraz poszedł dalej i idąc śladem Bronisława Komorowskiego próbuje ukraść sam Marsz (z sukcesem zapewne jeszcze gorszym niż osiągnięty przez Pana Namiestnika). Jest to z jednej strony smutne, albowiem, jak kiedyś pisałem, to raczej ośrodek namiestnikowski i PO niczego nie potrafią sami wymyślić, więc specjalizują się w ordynarnej kradzieży pomysłów innych środowisk, a tu nagle widzimy, że i PiS nie ma pomysłu innego niż zwykła kradzież, z drugiej zaś potwierdza moje opinie o kompletnej politycznej nieudaczności posła Kamińskiego. Ale konsekwencje tego typu wypowiedzi, powiedzmy sobie jasno – wypowiedzi najzwyczajniej głupiej – mogą być szersze. Jeśli taka retoryka zacznie królować w wypowiedziach przedstawicieli PiS, to PO już może zacierać ręce i wracać do retoryki straszenia PiS-em. Jak widać poseł Kamiński jest wdzięcznym utrwalaczem takiej właśnie opinii (kolacja od Donalda Tuska się jak najbardziej należy). W konsekwencji tego, co usłyszeliśmy z ust szanownego Posła, narodowcy już dziś powinni sobie wyobrazić jak po zwycięstwie PiS Kamiński zasiada w fotelu szefa tajnych służb i z maniakalną radością wysyła „psy gończe”, aby ich wyeliminować, nie przebierając przy tym w środkach (historia zna już taki przypadek: Bereza, gdzie obóz władzy piłsudczyków umieścił i katował narodowców; dla podkreślenia wagi proszę sobie przypomnieć, do jakiej tradycji odwołuje się dziś PiS i czy aby poseł Kamiński nie wziął sobie najbardziej do serca akurat tego epizody wspomnianej tradycji). Słuchając omawianej wypowiedzi, ale i kilku innych autorstwa Mariusza Kamińskiego, tak sobie czasem myślę, że niektórzy krytycy systemu komunistycznego totalitaryzmu nie lubią w nim jedynie ideologii, a nie metod. Idąc nieco dalej można by też w konsekwencji uznać za zasadną opinię, że PiS nie chce wygrać wyborów, bo wygodnie mu w opozycji. Nie wiem czy Jarosław Kaczyński kontroluje osoby typu Kamińskiego. Ale jeśli nadal będzie dawał im możliwość ośmieszania swojej partii, to Donald Tusk będzie mógł spać spokojnie. Bo jak widać Pan Kamiński również niewiele czyta, albowiem od pewnego czasu wielu publicystów pisze o konieczności szukania przez PiS sojuszników, potencjalnych koalicjantów, a on swoimi wypowiedziami pokazuje zupełną nieodpowiedzialność polityczną na tym polu. Osobiście uważam, że Polska powinna stronić od tego typu obsesjonatów ogarniętych szałem zwalczania wszystkiego i wszystkich. Naprawdę nie wystarczy być biernym, miernym, ale wiernym, aby nazywać się politykiem, patriotą, Polakiem.
Krzysztof Bosak w komentarzu do analizowanej wypowiedzi zaprasza PiS na Marsz Niepodległości. Ja, nie będąc jego organizatorem, a jedynie skromnym członkiem Komitetu Honorowego, także się pod tym podpisuję. Podpisuję się, bo znam wielu porządnych posłów PiS, pamiętam piękną postawę posła Artura Górskiego na ostatnim Marszu, pamiętam przychylność i uczciwe opinie posła Pięty (tak, ale oni tam byli w przeciwieństwie do bajkopisarza Kamińskiego), a i wiele innych pięknych postaw. Panowie, zapraszam na Marsz, uczciwie, normalnie, bez metod Kamińskiego. Ale proszę o jedno, nie zabierajcie na niego samego Mariusza Kamińskiego, bo jakoś tam nie pasuje. To miejsce dla ludzi uczciwych, a nie fantastów marzących jak komuś ukraść akcję i jej sukces. Takim ludziom ręki się nie podaje.
Dr Bartosz Józwiak
Prezes Unii Polityki Realnej
Dwa nowe wywiady
Polecam uwadze dwa moje ostatnie wywiady:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/upr-owi_blizej_do_pis_niz_do_korwina_23979
http://www.upr.org.pl/main/artykul.php?strid=1&katid=70&aid=10047
Kryzys UE oraz metody zarządzania kryzysowego – debata uniwersytecka
W styczniu tego roku na zaproszenie studentów Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego Prezes UPR Bartosz Józwiak i Wiceprezes UPR Piotr Soporowski wzięli udział w ciekawej debacie na temat kryzysu w UE i metod zarządzania kryzysowego w tej instytucji. Spotkanie odbyło się w Warszawie w siedzibie Stronnictwa Demokratycznego. Obok naszych liderów, w spotkaniu wzięli udział politycy innych ugrupowań m.in. pani Elżbieta Jakubiak z PJN, pan Poseł Artur Górski z PiS.
Konserwatyzm modernizacyjny
Jak powinien wyglądać polski nowoczesny konserwatyzm? Czy rodzima prawica może iść śladem Davida Camerona? Czy należy poprzeć dążenia ruchów pro-choice, uznając prawo kobiet do aborcji albo przywileje dla środowisk homoseksualnych? Jako prezes partii, która jest prawicowa „do szpiku kości”, pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji. Może i jest to próba bicia się z wodą ale warto przy okazji opowiedzieć co nieco o tym czym jest i powinien być polski konserwatyzm.
Szukaj
Najnowsze wpisy
Archiwa
- sierpień 2017
- listopad 2015
- październik 2015
- wrzesień 2015
- sierpień 2015
- lipiec 2015
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- grudzień 2014
- listopad 2014
- październik 2014
- wrzesień 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- marzec 2014
- grudzień 2013
- październik 2013
- sierpień 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- listopad 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
- styczeń 2012
- grudzień 2011
- listopad 2011
- październik 2011
- wrzesień 2011
- sierpień 2011
- lipiec 2011
- czerwiec 2011
- maj 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011